
Słowo zapisane w poezji
Marek Kochmański
Modlitwa
Ty powiedziałeś
- nie bądźcie gadatliwi
jak poganie -
więc daj mi
milczenie Adama
w chwili
gdy
ogarnął
twe Dzieło Stworzenia
mistycznym
błyskiem jedności
bez zbędnych imion
gdy wąż nie był wężem
jabłko jabłkiem
a nagość
była tylko soczystą zielenią
wieczystych ogrodów

Niedokończony psalm
Od powietrza głodu
ognia i wojny
chroni mnie
magiczna szyba
Niepotrzebne procesje przebłagalne
wystarczy nacisnąć guzik pilota
znikają konwulsje obrazu
cichnie zawodowo podekscytowany głos
prezentera
Znów zostaje tylko pokój
a za oknem jesień
banalna
bo powtarzająca się
co roku
„A o mnie zapomniałeś?
To ja nagła a niespodziewana śmierć
ty głupku!”
Pytanie
I taką drżącą marną niestałość,
Co jedno mgnienie we wszechświecie gości,
Chcesz w przebóstwioną poskładać całość,
A potem żywcem wziąć do wieczności?
Radość
W chaosie tego świata,
Gdy prawdę nam zakryto
Szczęśliwy głos Elżbiety:
„Ta radość – skądże mi to!”
Ja Jonasz
Skąpisz mi choć marnego cienia,
Ciągle niweczysz moje plany,
Wciąż na pustyni po kamieniach
Jestem śmiertelnie zagniewany!
Effata
Na głowy twarde jak beton,
Na duszę co w drętwocie trwa,
Na słowa prawdy poetom,
Twój głos spokojny: „Effata”
NIC
Ja Jestem życiem, prawdą i drogą,
Ty zamiast mapy wziąłeś marny szkic,
Na nim droga szeroka i równa,
A zza zakrętu wyłania się …NIC
Wiesław Bobowski
Miłość do Biblii
Nie porzucę Biblii swej,
gdyż dał mi ją mój Bóg.
Podporą starszych ona jest,
a dla młodych znakiem dróg!
Jej Prawdy promienisty blask
oświeca przyszłości czas.
I przez nią Zbawiciela głos
do Boga ciągle wzywa nas!
Nie porzucę Biblii swej
dla uciech lub gorzkich łez.
Będę bronił Prawdy jej
aż po mego życia kres!
Choć duszy wróg z moich rąk
chce Biblię wykraść mi!
Stanowczo będę bronił jej
i nigdy już nie poddam się!
Nie porzucę Biblii swej,
będę rozpowszechniał Ją.
Aż dotrze Jej zbawienny głos
wszędzie tam gdzie ludzie są!
Aż wszyscy poznają jej moc
i zgodnie postanowią wraz:
Nawet w życiu w ciemną noc
nikt od Biblii nie odłączy nas!
TAK NAM DOPOMÓŻ BÓG!

Bożena Nestor
Królestwo Boże
Perło drogocenna
o królestwo Boże
czemu twej wartości
świat pojąć nie może?
Czemu za twym pięknem
nie wzdycha nie tęskni
tylko za ułudą, plewą
ugania się smętny?
Skarbie ty ukryty
w roli serca mego
tyś przedsmakiem raju
i szczęścia wiecznego
Ziarenko najmniejsze
co stajesz się drzewem
rozrastasz się w duszy
chociaż o tym nie wiem
Winnico sadzona
dłońmi strudzonymi
Pan z dobroci czyni
ostatnich pierwszymi
O uczto weselna
czekająca gości
zgotowana wybranym
jako dar miłości
Lampy pełne oliwy
nocą zapalone
niech ogień wasz płonie
choć Miły spóźniony

